Pociemniało niebo, pojaśniały twarze.
Do stołu wołają gości gospodarze.
Na zimowym niebie pierwsza gwiazdka świeci
Ucichły na chwilę rozbrykane dzieci.
Jest dwanaście potraw, jest miejsce za stołem,
Gdyby ktoś zawitał w wigilijną porę.
Jest biały opłatek, pod obrusem siano,
Choinka błyszcząca urodą nieznaną.
Są słowa delikatne jak ten śnieg co prószy,
Wybielając najskrytsze zakamarki duszy.
Rajskie jabłka rumieńce mają na gałęzi,
I zerwały się słowa, niczym ptak z gałęzi.
I płynie nad dachami nucona kolęda,
Głosząc, że już nadeszła noc cicha, noc święta...