Świąteczne życzenia

Każdy z nas pragnąłby w życiu tyle zdrowia, szczęścia i pomyślności, ile zawartych jest w świąteczno-noworocznych życzeniach. Jednak forma oraz treść świątecznych życzeń zaczyna coraz mniej przypominać te, które pamiętamy chociażby z dzieciństwa. Sprawdźmy, czy w gęstwinie sms-ów i e-kartek nie zgubił się nieco świąteczny duch?

Historia życzeń świątecznych jest nierozerwalnie związana z historią kolęd, o której więcej przeczytasz tutaj. Składane współcześnie podczas świątecznych wizyt lub przypadkowych spotkań mają inny, mniej osobisty charakter, niż te, które składały sobie poprzednie pokolenia.

Dawniej...

Pierwsze świąteczne pocztówki nadawane były w Wielkiej Brytanii w połowie XIX wieku. Co ciekawe, pierwotnie pomysł nie przypadł do gustu Anglikom. Pokochali pocztówki dopiero, gdy ich autor sir Henry Cole, obok życzeń bożonarodzeniowych na jednym kartoniku umieścił również dedykację noworoczną. Pragmatyzm i oszczędność wzięły górę, a kartki zaczęły krążyć między wyspiarzami. W ich upowszechnieniu w Stanach Zjednoczonych pomogła z kolei działalność Louisa Pranga, który w Ameryce zaczął organizować konkursy na najpiękniejsze kartki świąteczne. Jednak stosunkowo wysokie koszty powodowały, że zwyczaj ten musiał czekać na upowszechnienie dość długo, bo do lat dwudziestych XX w.

… I dziś

Przez kolejnych kilkadziesiąt lat świąteczne kartki były jednym z tych elementów, bez którego nie wyobrażaliśmy sobie Bożego Narodzenia. Do czasu... A dokładniej do czasu nastania ery internetu i telefonii komórkowej.

Przez ostatnie lata najpopularniejszą metodą składania życzeń stały się sms-y i e-kartki. Mniej lub bardziej elokwentne, ale mające dla wielu z nas jedną niebywałą zaletę: oszczędność czasu. Raz stworzone lub skopiowane z internetu życzenia wystarczyło przesłać pod wybrane numery lub adresy e-mail znajdujące się na listach kontaktowych, by mieć... problem z głowy. Tym samym adresaci pozbawieni zostali wszelkich złudzeń co do wysiłku włożonego w stworzenie i wysłanie życzeń, o ich osobistym charakterze nie wspominając. 

Dziś sms-owe życzenia zostały zastąpione przez wpisy na portalach społecznościowych, jednak próżno tam szukać treści pisanych. Pamięć o znajomych ogranicza się z reguły do oznaczenia ich na obrazku luźno powiązanym ze świąteczną tematyką – zazwyczaj więc odnajdujemy siebie wśród choinkowych bombek, sterty pierniczków, setki płatków śniegu lub gwiazdek.

Lubię to!?

To najczęstsze podsumowanie takiego wpisu. Ale czy na pewno takie gesty nam wystarczają? W jakiś sposób większość z nas przyzwyczaiła się do współczesnego tempa życia, które nie zwalnia nawet w czasie Świąt.

Obojętnie przechodzimy obok coraz słabszych relacji łączących nas z innymi ludźmi i niejednokrotnie ograniczających się do wirtualnej rzeczywistości. Niechętnie poświęcamy innym czas, a jeśli już musimy – robimy to po najmniejszej linii oporu. Bo przecież łatwiej jest nacisnąć „enter” w domowym zaciszu, niż pójść do kiosku, natrudzić się podczas pisania i do tego jeszcze wystać swoje na poczcie.

A może warto wrócić do szlachetnej tradycji wysyłania sobie pocztowych kartek? Nie zapomnijmy też podziękować tym, którzy tą drogą przesłali życzenia do nas. Czas poświęcony na ich wysłanie najdobitniej przecież świadczy o tym, że ci, którzy je otrzymują są dla nadawcy po prostu ważni.