Boże Narodzenie to czas pełen miłości i radości, spełniających się marzeń, wytchnienia w gronie najbliższych oraz atmosfery rodem z filmowych produkcji, którymi co roku raczy nas telewizja. Tyle teorii. W praktyce okazuje się, że wielu z nas 27 grudnia marzy tylko o tym, żeby... móc kilka dni odpocząć po Świętach. Gdzie zatem tkwi sekret udanego świętowania?
Wrzuć na luz
Naprawdę nie wszystko musi być perfekcyjne. Przecież to Święta są dla nas, a nie odwrotnie. Warto spokojnie usiąść i przemyśleć, czy naprawdę nie lepiej odłożyć gruntownych porządków na wiosnę lub szorowanie na błysk podłogi zamienić na zdrowy sen lub spacer. Jeśli na stole wigilijnym znajdzie się jedenaście, a nie dwanaście potraw, bo ktoś przesolił barszcz, świat się nie skończy. Zawsze można ratować się takim z kartonika lub zastąpić go kolejną odsłoną śledzi! A poza tym, czy faktycznie warto gryźć się tym, że nasza ulubiona sukienka nijak nie przypomina tej z okładek kolorowych gazet?
Obok priorytetów ważny jest ład emocjonalny. Nieważne jest to, co powiedzą inni! Ważne jest to, żeby podczas świąt nam samym było dobrze. Nie warto więc, choć bywa to trudne, przejmować się uwagami przysłowiowych ciotek i zadręczać się poczuciem winy spowodowanym przez ich komentarze. Lepiej obrócić ich słowa w żart i biorąc głęboki oddech cieszyć się z panującej wokół świątecznej atmosfery.
Prezentowy szał
Nietrafione prezenty to coroczna zmora kupujących i obdarowywanych. Z dziećmi jest najłatwiej: na podstawie listu do Mikołaja można skonstruować listę wymarzonych przez pociechę prezentów i rozdzielić je pomiędzy darczyńców. Gorzej jest z dorosłymi. Na przełomie grudnia i stycznia na portalach zakupowych aż roi się od niechcianych gadżetów i kosmetyków, a setki tysięcy krawatów i skarpetek z powodzeniem zapełniają domowe szuflady.
Jeśli znamy swoich bliskich tak dobrze, że bezbłędnie trafiamy w ich oczekiwania, możemy zaliczyć się do grona szczęśliwców i spokojnie ruszyć na zakupy. Jeśli nie, po prostu dowiedzmy się co sprawi im przyjemność. Jeśli nie chcemy zepsuć świątecznej niespodzianki, zapytajmy kogoś, kto lepiej zna obdarowywanego lub... zaprośmy dorosłych do zabawy w pisanie listów do Mikołaja. Mniej subtelnym, ale praktycznym rozwiązaniem jest stworzenia list prezentów. Jeśli upominki są kosztowne – po prostu obdarujmy kogoś wspólnie. Z pewnością unikniemy w ten sposób wzajemnych rozczarowań.
Dziecięca radość
Sprzątanie, zakupy, gotowanie i setki innych czynności sprawiają, że zamiast znaleźć czas dla dzieci, przeganiamy je z kąta w kąt, nerwowo pokrzykując „nie teraz”, „za chwilę”, „zajmij się czymś”. Chcąc uniknąć takich sytuacji, uprzedźmy świąteczne „nuuuudzi miii sięęęę”, angażując dzieciaki w przygotowania. Lepienie uszek, robienie ozdób choinkowych, dekorowanie okien i świątecznego drzewka, szykowanie bożonarodzeniowych kartek – to zaledwie część spraw, którymi możemy zająć najmłodszych.
Gdy już nic nie pomaga – z pomocą przyjdą nam książki, gry, puzzle, w ostateczności... bajki. Oczywiście wszystkie o świątecznej tematyce! Do skupienia na nich uwagi dłużej niż przez pięć minut, skutecznie zachęci dzieci chociażby obiecany quiz z ich znajomości. Koniecznie z nagrodami!
Głęboki oddech
Planując przygotowania, koniecznie obok kupna choinki, gotowania i sprzątania uwzględnijmy czas na siebie. Koncert, kąpiel w piance, relaks z książką, wyjazd do lasu albo wizyta w siłowni pomogą odprężyć ciało i umysł. W tym czasie warto pomyśleć też o drobiazgach, które poprawią nam humor. Zajrzyj więc tutaj i spraw sobie lub innym odrobinę radości, dzięki której oczy będą lśniły niespotykanym blaskiem nie tylko w czasie świąt!